W sklepach, na niewielkich stoiskach i na targach można znaleźć setki pięknych, porcelanowych i glinianych dzbanuszków do parzenia kawy. Każdy z nich, choć różni się wielkością i kształtem, może stanowić doskonały przykład urodzinowego lub ślubnego upominku.
Jednak grzebiąc w zakamarkach sieci, można się natknąć na zadziwiające zestawy do parzenia herbaty, które wywołują uśmiech na twarzy posiadacza. Są zabawne, kolorowe, kuszą kształtami i kolorami, przywołują na myśl znane postacie z bajek Disney’a, zwierzątka, a czasem nawet wymyślne domki i znane dzieła sztuki.
Czy takie zaskakujące imbryczki są pełnowartościowe? Jak najbardziej! Wszak można w nich parzyć herbatę, a swoim specyficznym wyglądem przyciągną wzrok każdego gościa. Układając mój mały ranking od razu pomyślałam, że taki fantazyjny dzbanuszek potrzebuje przepięknej filiżanki do kompletu. Cóż, na razie nie udało mi się znaleźć całych zestawów, ale mam nadzieję, że wkrótce uda mi się zaprezentować listę najwspanialszych filiżanek do herbaty, jakie wyprodukowały ludzkie dłonie.
Specjalnie dla Was, spośród setek tysięcy grafik, wyszperałam 15 najbardziej zadziwiających dzbanuszków do parzenia herbaty. A na samym końcu znajduje się mój faworyt. Zapraszam serdecznie do mojej małej galerii:
Oto najmniej zaskakujący imbryczek, przypominający kształtem cupcake’a
Ten z kolei wygląda, jakby był niedokończonym, porzuconym dzbanuszkiem na lekcjach decoupage:
Ten żółwik wywołuje uśmiech na twarzy!
Coś dla prawdziwych miłośników książek i bibliofilów:
Nawet największa maruda z przedszkola z chęcią się napije czaju z tego uroczego dzbanuszka!
Jestem pewna, że producent tego imbryczka był fanem pszczółki Mai.
Małe dzieło sztuki:
Patrząc na to naczynie od razu pomyślałam, że świetnie pasuje do rustykalnego, wiejskiego domku.
Powiem jedno – wow!
Dzbanuszek z filiżanką w jednym!
Lampa Alladyna? 😉
Umieszczony pośrodku zegarek z pewnością przypomni o five o’clock i popołudniowej herbatce!
Inspiracja twórczością Salvadora Dali?
Goofy, popcorn i herbata? Wszystko da się zrobić!
I mój faworyt, Pani Imbryk z Pięknej i Bestii!